Pierwszego dnia wiosny zakończyliśmy warsztaty fotografii otworkowej, będące nagrodą za udział w konkursie "Barwy jesieni oczami zwierząt". Uczestnicy rozpoczęli od poznania techniki i jej możliwości. Wybrali jeden z najtrudniejszych i najbardziej pracochłonnych modeli aparatu otworkowego, który samodzielnie wykonali. Kolejnym etapem było zrobienie zdjęć i ich wywołanie w ciemni analogowej. Otrzymaliśmy papierowe negatywy, po odwróceniu barw obrazy pozytywowe.
Dla zainteresowanych camera obscura:
"Fotografia otworkowa powstaje dzięki wykorzystaniu kamery otworkowej, w której światło pada na materiał światłoczuły nie przez układ optyczny zwany powszechnie obiektywem, tylko przez niewielki otwór. Taki aparat to nic więcej jak znana od wieków camera obscura – jedyna modyfikacja polega na dodaniu materiału światłoczułego, który umożliwia rejestrację obrazu rzucanego do środka.
Mówiąc w olbrzymim uproszczeniu, camera obscura opiera się na zasadzie, która mówi, że światło podróżuje w linii prostej. Jeśli promień światła przedostaje się przez niewielki otwór w cienkim materiale, nie ulega rozproszeniu, lecz kontynuuje podróż, formując obraz na płaszczyźnie naprzeciwko otworu. Jeśli do szczelnie wyciemnionego pomieszczenia przez małą dziurkę w zasłonach lub roletach wpuścimy światło, na ścianie przeciwległej do otworu pojawi się obraz tego, co znajduje się na zewnątrz. Obraz będzie odwrócony zarówno w pionie, jak i w poziomie, ponieważ światło wpadające z lewej strony wyląduje po prawej, a światło wpadające z góry wyląduje na dole.
Najprostszym sposobem na fotografię otworkową jest samodzielne wykonanie aparatu. Słowo „aparat” to może w tym wypadku przesada, ponieważ najpopularniejszymi i najprostszymi elementami do „produkcji” kamer otworkowych domowej roboty są puszki i pudełka po butach. Takie pudełko lub puszkę maluje się w środku czarną farbą, żeby zminimalizować odblaski, a następnie robi się otworek – w ten sposób powstaje aparat i obiektyw jednocześnie.
Dziurkę można jeszcze zakleić czarną taśmą izolacyjną – to będzie nasza migawka. W środku, naprzeciwko otworka, umieszcza się papier światłoczuły (taki do robienia odbitek). Gniazdo statywowe w postaci przyklejonej od spodu nakrętki ¼ cala to już zupełny luksus. Czasy naświetlania wahają się od kilkudziesięciu sekund do wielu godzin w zależności od warunków oświetleniowych. Naświetlony papier staje się negatywem, który należy wywołać w ciemni, a następnie można kopiować stykowo. Cały czas mowa oczywiście o fotografii czarno-białej." https://www.szerokikadr.pl/lekcje/fotografia-otworkowa-wczoraj-i-dzis